Motocykle zdobyczne
W czasie II wojny światowej wszystkie armie biorące udział w walkach wykorzystywały motocykle wojskowe zdobyte na wrogu.
Niekiedy trofeów było dużo i w znaczący sposób wpływały one na stan liczebny taboru zwycięzcy. Innym razem pojedyncze zdobyczne motocykle stawały się tylko ciekawostką lub maskotką oddziałów. We wszystkich przypadkach pojazdy nietypowe przesuwano przeważnie na tyły, do jednostek żandarmerii, policji lub organizacji paramilitarnych.
Rzadko kiedy motocykle zdobyczne ruszały na front w pierwszej linii. Rozpatrując temat motocykli zdobycznych w różnych armiach świata, w czasie II wojny światowej, widać wyraźnie kilka charakterystycznych okresów. Przeważnie wiązały się one z poważnymi i szybkimi zmianami na frontach.
Podczas kampanii wrześniowej Niemcy i Rosjanie obłowili się niewiele.
W sytuacjach kryzysowych Polscy żołnierze starali się niszczyć sprzęt wojenny, aby w przyszłości nie był przydatny dla wroga. Taka była zasada, choć nie zawsze był na to czas. W przypadku szybkich i zaskakujących akcji w ręce wroga wpadał sprzęt nieuszkodzony.
We wrześniu i październiku 1939 roku sporo w pełni sprawnych polskich pojazdów przejęły armie rumuńska i węgierska. Polscy żołnierze przekraczający granicę tych państw musieli zdać cały sprzęt wojskowy, w tym pojazdy. Żołnierze byli kierowani do obozów internowania, a polskie motocykle do armii rumuńskiej i węgierskiej.
Kilka miesięcy później, w kampanii francuskiej, Niemcy zdobyli ogromną ilość nieuszkodzonych motocykli. Tchórzliwi żołnierze francuscy porzucali nieuszkodzone pojazdy i uciekali w popłochu, niekiedy z własnej woli przekazywali sprawne motocykle Niemcom licząc na ich łaskawsze traktowanie. Kulminacją tego okresu była Dunkierka, na drogach przed miastem i na plażach tej nadmorskiej miejscowości pozostało kilka tysięcy pojazdów mechanicznych, w tym motocykli (francuskich, belgijskich, amerykańskich i angielskich), porzucanych przez ewakuujących się drogą morską do Wielkiej Brytanii, żołnierzy. Straty aliantów były tak duże, że Anglicy potrzebowali prawie roku, aby uzupełnić stany etatowe motocykli, po ewakuacji z Dunkierki.
Cały artykuł i zdjęcia w magazynie nr 13 do pobrania za darmo: [LINK]