Pierwszy Rockers RP
Rozmowa Zosi z Wojtkiem Kopczyńskim, pierwszym polskim rockersem.
Zosia:
Witaj Wojtku. Poznaliśmy się lata temu. Wtedy byłeś, przepraszam za określenie, jednym z wielu, a dziś rozmawiam z polskim rockersem. Od czego wszystko się zaczęło?
Wojtek Kopczyński:
Faktycznie. Od naszego pierwszego spotkania minęło chyba osiem lat… To był jeden ze zlotów zorganizowanym przez www.riders.pl. Było to w czasach świetności tego portalu motocyklowego. Liczył on wtedy tysiące „userów”. Na zlot w okolice Miedzianej Góry zjechało grubo ponad sto motocykli. Nie ukrywam, że trudno mi się odnaleźć na takich „spędach”. Nie miałem nawet okazji poznać wtedy wszystkich przybyłych. Cieszę się, że udało mi się poznać Ciebie i Twojego męża. Wtedy to zrodził mi się w głowie pomysł założenia własnego (niszowego) portalu motocyklowego, nie nastawionego na liczbę zarejestrowanych użytkowników, ale= skupiającego grupkę ludzi o wspólnych zainteresowaniach, gdzie wszyscy znają się po imieniu… Tak po czasie powstała stronka www.caferacer.vot.pl, potem www.rockers.webd.pl, no i w końcu www.caferacer.com.pl
Kto lub co było Twoją największą inspiracją?
Trudno mi to teraz określić. Okres mojej młodości przypadł na lata 70-te i 80-te. Byłem wtedy raczej szczelnie odizolowany od wpływów zachodnich subkultur. Co prawda w 1976 roku udało mi się po raz pierwszy wyjechać na krótko za zachodnią granicę, ale moją uwagę bardziej przykuwały wówczas wystawy sklepowe niż „życie podskórne” miast. Oczywiście widziałem już wtedy film „Wild One”, czy „Buntownika bez powodu”, ale nie wywołały one jakoś specjalnej burzy w mojej duszy… 🙂 Brak znajomości języka angielskiego i życie w PRL-owskich realiach skutecznie utrudniały rozwijanie zainteresowań subkulturą brytyjskich rockersów. Jedyne co mnie wtedy z nimi łączyło, to miłość do motocykli i rock’n’rolla. Tyle, że ja miałem jeszcze trudniejszy dostęp do tych „dóbr” niż oni… Te inspiracje pojawiały się chyba stopniowo i niedostrzegalnie. Z całą siłą ujawniły się dopiero gdy po dwudziestoletniej przerwie znów zapragnąłem mieć motocykl. Ich podłożem jest pewnie nostalgia za młodością i starymi „ciężkimi, dobrymi” czasami.
Dalszą część wywiadu znajdziesz w wydaniu Swoimi Drogami.
Kliknij w obrazek i pobierz.