Doskonale pamiętam, pisze w aktualnym wydaniu „iMoto” redaktor Maciej Kalkosiński, gdy pierwszy raz miałem okazję jeździć FZ6 – był to jeden z pierwszych testowych motocykli jakie odebrałem rozpoczynając swoją karierę dziennikarską. Miałem wtedy jakieś 18 lat i większość czasu spędzałem na sportowych 600cc mając za sobą kilka lat na dwusuwowych 125. Naked Yamahy nie do końca przypadł mi wtedy do gustu – z jednej strony odstawał mocą od sportów pokroju R6, z drugiej nie oferował przyjaznej użytkownikowi charakterystyki i wygody takiego na przykład Suzuki Bandit’a. Gdy prawie 15 lat później, trochę przez przypadek (kupiłem od kolegi jako drugi motocykl) stałem się właścicielem poliftowej FZ6 S2 z 2008 roku moje zdanie o tym modelu zmieniło się jednak drastycznie.
Cały materiał, oraz felieton motocyklowy tego autora, w wydaniu 22. internetowego magazynu motocyklistów „iMoto” – do pobrania tutaj.